Nie zwalniamy.
Bo nie potrafimy.
Nie zwalniamy. Bo nie potrafimy.
Miniony weekend znów zapisał się na naszej osi czasu grubą, intensywną kreską. Kiedy większość ludzi łapała oddech po tygodniu pracy, my… wskoczyliśmy w tryb turbo i ruszyliśmy tam, gdzie bije serce emocji – w góry, na sceny, do tłumów.
Garmin Ultra Race. Dla jednych tylko nazwa cyklu biegów ultra, dla innych – doświadczenie życia. Góry, pot, zmęczenie i łzy. Ale przede wszystkim – ogromna radość. To kolejny rok, kiedy mieliśmy zaszczyt być częścią tej historii. Patrzeć, jak zawodnicy po 48 lub 72 kilometrach górskiej trasy wbiegają na metę… skacząc, tańcząc, płacząc ze szczęścia. Ten moment, gdy łzy płyną nie z bólu, a z dumy, że się nie poddali – zostaje z człowiekiem na długo.
Nasza rola? Zabezpieczenie trasy i miasteczka zawodów. To zadanie wymagające, ale daje nam coś więcej niż tylko zawodową satysfakcję. Daje kontakt z ludźmi, którzy w górach oddają wszystko – i jeszcze mają siłę podzielić się z nami termosową kawą, miską zupy, a czasem po prostu dobrym słowem. To czyni tę pracę absolutnie wyjątkową.
Ale góry to tylko początek.
W ten sam weekend odwiedziliśmy Dni Jelcza-Laskowic – piękne miasteczko nieopodal Wrocławia, które jak co roku przyciągnęło tysiące mieszkańców i gości. W tym roku sceną zawładnęli Paktofonika, Organek i zespół Fraza – a my zadbaliśmy, by publiczność mogła cieszyć się koncertami w pełnym komforcie i bezpieczeństwie.
To jednak nie wszystko. Byliśmy także:
w Oławie na Dniach Konstytucji
na majówce w Boguszowie-Gorcach
oraz na niezwykłym koncercie 10 Tenorów w Chojnicach
Łącznie ponad 200 naszych pracowników czuwało nad bezpieczeństwem wydarzeń, w których uczestniczyły tysiące osób. I jak zawsze – z zaangażowaniem, profesjonalizmem i pasją.
A gdy już skończyliśmy chronić, wspierać, współtworzyć – postawiliśmy na rozwój.
W niedzielę część zespołu ruszyła na tor wyścigowy, by wziąć udział w szkoleniu z techniki jazdy. Szybkie zakręty, hamowanie awaryjne, płyta poślizgowa – wszystko po to, by jeszcze lepiej radzić sobie w sytuacjach, które wymagają refleksu i zimnej krwi. Bo w naszej pracy samochody to nie tylko środek transportu – to często narzędzie bezpieczeństwa i przewagi chociażby przy ochronie VIP.
Dziękujemy instruktorom z Motopark Kraków – za wiedzę, emocje i adrenalinę.
Ten weekend był długi, intensywny i piękny.
A najlepsze? Dopiero przed nami.